1. zwiazek - tzw. wyzwolone kobiety, niezależne, dobrze zarabiające, wykształcone i inteligentne, choć bóg raczy wiedzieć, co to znaczy nie nadają się kompletnie do uczciwych związków chociaz cześć nich jest idealna na jednorazową przygodę:) jak ktoś już kiedyś napisał ideałami są wyłącznie w własnej opini i w artykułach w "she" .
2. egoizm - no wlasnie egoizm tych panienek nie zna granic. wszystko zawsze musi być tak ja one chcą, mężczyzna ma wyłącznie spełniać ich zachcianki bo w przeciwnym razie czują się nie rozumiane albo uciskane przez męski szowinizm i wpadają w dzieciną złość:) rozmawiać z taką histerią się oczywiście nie da, a facet z kulturą pięści wobec kobiety używać nie musi. pisane że każdy związek nawet koleżeński wymaga współpracy i kompromisów jest truizmem który do ich inteligentnych emocjonalnie inaczej umysłów nie dociera.
3. feminizm - większość rad dla wyzwolonych kobiet w głupawych, feministycznych mediach sprowadza sie tylko do jednej: dogadzaj sobie kochaniutka ile tylko można we wszystkim bo jesteś tego warta, a jak ktoś cię skrytykuje to się wypieraj i oburzaj, a jak dowody są niepodważalne to wypieraj się jeszcze bardziej albo najlepiej się obraź, bo ten ktoś cię nie docenia:) pisze to ze smutkiem ale nawołują one do intelektualnego prymitywizmu i moralnej niedojrzałości, a większość wyzwolonych kobiet jest tym po prostu zachwycona. reasumując zachowują sie po takich lekturach jak wyemancypowane idiotki z serialu "sesx w wielkim miescie". i biegaja z tymi torebeczkami i szpileczkach miedzy jedna restauracja a druga, machajac przed nosem visa gold warcząc i ujadajac na facetów jak oszalałe, napalone, wsciekle suczki :)))
4. wyzwolenie - podwójna moralność jaka idzie za wyzwoleniem jest wprost rozbrajająca:) okazuje się zawsze że to mężczyzna ma chodzić za taką kobietą jak wierny pies, ma zrezygnować ze wszystkiego co tylko może się wydać podejrzane, nawet z chodzenia na piwo ze złymi kolegami. kobieta tym czasem będzie bronić jak lwica prawa do: kawki z przyjaciólkami, wychodzenia na dyskoteki ze znajomymi (obydwu płci i oczywiści bez faceta bo musi od niego odpocząć hahaha), spotykania się ze swoimi byłymi żeby powspominać (bardzo czesto to "wspominanie" konczy sie zwyklym pieprzeniem w domu byłego). jedną ręka będzie sprawdzać ci komórkę i paranoidalnie wypytywać się o każde napotkanie żeńskie imię, a drugą będzie do końca zaprzeczać ze miała bzykankoualną przygodę na boku, nawet gdy jest to oczywiste bo każdy o tym juz dawno wie (oczywiście ty jako jej facet nie dowiesz się wcale albo w najlepszym wypadku ktos sie zlituje i powie ci na szarym koncu) :)))
5. pieniadze - mimo że wyzwolone kobiety są na ogół niezależne finansowo, dziwnym nie wyzwolonym trafem interesują się zawsze pieniędzmi i pozycją mężczyzny na miarę prowincjonalnej dziewuchy która przyjechala do warszawy i na szybko szuka sponsora:) oczekują że mężczyzna będzie wydawał te pieniądze na nie albo przynajmniej się pieniędzmi przed nimi popisywał, a gdy słyszą w końcu z jego ust "moje pieniądze więc ja decyduję", czują się ofiarą męskiej dominacji. a kto decyduje o pieniądzach które one zarabiają? z pewnoscia koleżanki na zakupach i kochankowie w sypialni:)
stara prawdą jest, że każda kobieta, która odebrała solidne wykształcenie i dzięki swojemu urokowi osobistemu osiagnela dobra pozycję finansową jest jednocześnie chciwa, fałszywa i podejrzliwa we wszystkim co dotyczy pieniedzy. widzac dodatkowo ze prawie wszystkie maja braki w umiejętnościach budowania silnych więzi emocjonalnych między partnerami mozna byc pewnym na 100% ze taka panienka bardziej pokocha twoje pieniadze nic ciebie, przyjacielu.
6. rywalizacja - powszechna propaganda podpuszcza kobiety do bycia lepszymi na każdym polu od mężczyzny. kończy się to tak że taka panienka nieustanie udowadnia mężczyźnie ze jest inteligentniejsza, bystrzejsza i w ogóle lepsza. oczywiście finał jest taki że jeśli już sprowokowany napuszonymi tyradami podejmiesz rywalizację i podasz kilka trafniejszych argumentów na jakiś temat mądralińska kobieta wpada w szał że nie jest najmądrzejsza:) czasem jest pod wrażeniem (do takich można miec jeszcze nadzieje!) ale generalnie zaczyna się bardzo źle czuć z tego powodu ze nie może dominować, jak na wyzwoloną przystało i z reguły jest obrażona i niedowartościowana! oczywiści jak mężczyzna za głupi to podobno też źle bo nie jest różnorzędnym partnerem :))
7. zainteresowania - można spotkać wiele wykształconych, niezaleznych i niby inteligentnych kobiet. ale do kur. nedzy, rozmowa z nimi jest tak płytka i nudna że od razu traci się ochotę na kontynuowanie znajomości! tematy takich rozmów sa niestety zawsze takie same. najbardziej interesuje ich gdzie pracujesz, ile zarabiasz, kim jest twoja rodzina, kogo prestiżowego znasz i do jakich snobistycznych lokali chodzisz. czym lepszy lokal odwiedzasz tym latwiej i szybciej zaciagniesz taka wyzwolona szmatke do łóżeczka:) za to jeśli chcesz sobie pogadać o czymś abstrakcyjnym, o czym nie pisano w ostatnim wydaniu cosmo, inteligentną inaczej nagle ogarnia znudzenie, rozczarowanie (ach misiu jaki ty jestes niepraktyczny :))) a i czasami irytacja bo . i tak nie masz racji, nawet jeśli o racje nie chodziło :)))
8. oczekiwania - juz łatwiej pogodzic zyda z arabem niz dogodzić takiej wyzwolonej babie. chociaz, co trzeba nadmienic, zdarzają się idioci ktorzy sie na to porywaja ale takie przypadki są z góry skazane na porażke. dlaczego? bo oczekiwania takiej ladacznicy są calkowicie skrajne, z jednej strony masz być potulnym i wiernym miskiem-fajtłapą który ignoruje jej kochanków (misiu, to tylko kolega z pracy:) ), rozrzutność w sklepie (jak mnie kochasz to mi to kupisz) i arogancję w dniu codzienym, a z drugiej brutalnym macho z pozycją która wywołuje zwierzęce podniecenie (kochanie, jakim ty sie cieszysz autorytetem u inych) kiedy przelecisz ja w toalecie podczas zakupów w tesco.
9. nawyki - wielu psychologów pisze o tym wyraźnie ze to bardzo trudno zmienić, tym bardziej nawyki u wyzwolonych, niezaleznych kobiet. z alkoholizmu podobno nie można się wyleczyć, z erotomani rowniez nie (cholera, a juz sie łudzilem ze bede kiedys zdrowy:). problem polega na tym że facet szczególnie młody nie ma aż tylu okazji do swobody bzykankoualnej co młoda niezalezna. wiadomo z jakich przyczyn, nie ma sensu żebym robił o tym wykład. większość mężczyzn to tylko macho-gawędziarze, natomiast gdy przestaje się szanować taka wyzwolona to bardzo szybko i łatwo się stacza oraz gruntownie deprawuje. potem z wiekiem jej atrakcyjność spada i na szybko pragnie stałego, uczciwego związku. uczciwego w jej mniemaniu i oczywiscie do czasu kiedy nie znudzi sie jej codziene zycie bez imprez i ciaglej meskiej adoracji. niestety, w wiekszosci wypadkow jest juz za pozno bo przeciez nikt nie bedzie chcial wyklepanej przez połowe miasta szmatki. jest wówczas obrażona i krytycznie ocenia mężczyzn, czesto pod kierunkiem "alez mamusiu, zaden nie byl dla mnie dość dobry" :))) i wchodzi pozniej taka niezalezna lafirynda na internetowe randki sympati z nadzieja ze w koncu znajdzie naiwniaka (koniecznie z inych okolic) ktory nie bedzie mial pojecia o wczesniejszych numerach jakie odstawiala puszczajac sie z chłopakami "z miasta" (pozdrawiam chlopakow) lub podczas wycieczki w slonecznej itali (pozdrawiam wlochow)
dlatego tez właśnie to wstrzemięźliwości młodych kobiet jest tu elementem krytycznym i stąd owa szkodliwość puszczalstwa. złe nawyki łatwo nabyć ale ekstremalnie trudno zmienić, a nierówność w związku zawsze mu szkodzi, a szczególnie tak drażliwa dla mężczyzna nierówność w doświadczeniach bzykankoualnych.
10. miłość - mówiac najprościej wyzwolone panienki to zwykle dziwki z popsutym hamulcem przyzwoitości i szacunkiem do samej siebie. od tych normalnych rozni ich to ze dziewczyny z ulicy bardzo czesto nie maja wyboru (niska pozycja społeczna, brak pieniedzy oraz pomocy od rodziny) zas wyzwolone po prostu to lubia i maja ten luksus ze pieniadze ułatwiaja wieksza dyskrecje i mozliwosc selekcji partnerów. kobieta która sprzedaje swoje ciało z musu moze z tym zerwac w oka mgnieniu i naprawde wlozyc do zwiazku ile tylko moze. dziwki które robia to z przyjemnosci nigdy nie przestana, mało tego, nigdy nie pojmna co tak naprawde traca. cofajac sie do starozytnosci najlepiej przypomniec słowa caliguli ktory okreslał juz takie kobiety mianem ladacznic o nieposzlakowanej opini:)
dzisiaj, mimo że czasy podobno się zmieniają to spotykanie się z kobietą która miało wiecej niz pieciu inych facetow jest upokarzające dla mężczyzny i zmienić tego nie sposób. człowiek musi żyć wobec ludzi a oni zawsze mają jakieś opinie i stosunek do jednostki. można by było napisać że jest to niesprawiedliwa stereotypowa ocena, ale niestety gdy swoboda obyczajowa idzie w parze z brakiem zasad, głębszych uczuć i samodyscypliny, a tak jest zawsze w przypadku wyzwolonych panienek to praktycznie można być pewnym że taka kobieta w nowym i poważnym związku nie zerwie ze starymi nawykami, a nawet nie będzie próbowała. mężczyzna o bujnej przeszłości z reguły kiedy naprawdę się zangażuje emocjonalnie, albo dodatkowo poczuje się ojcem potrafi zmienić się diametralnie, czasami nawet w pantoflarza. kobieta tymczasem instruowana regularnie przez "dobre i szczere" kolezanki oraz głupawe pisemka kontrolować swoich zachcianek zamiaru nie ma, bo jest wyzwolona (chyba od emocjonalnej i intelektualnej dojrzałości).
1. zdrada - powiadaja ze rozum ma ograniczenia, wyzwolona kobieta żadnych.
nie ma co sie oklamywac, placz nie pomoze. przykladowa wyzwolona idze do łóżka z kazdym kto się jej spodoba zawsze gdy ma zachciankę i własnie dlatego ma taka zachcianke, bo czuje sie, jak to ktos powiedzial, podziwianym pepkiem świata ktoremu wszystko wolno i ktorego kazdy powinien usprawiedliwic. nie obchodzi ją ze sprawi tym przykrość swojemu mężczyźnie, nie przejmuje się tym że popsuje sobie reputacje i zaden poważnie myślący facet nie będzie chciał budować z nią poważnego związku, że rozbije czyjeś małżeństwo lub rodzinę, że może zajść w ciąże i mieć z tym kłopot, ze zwiększając przypadkowości i częstotliwość kontaktów bzykankoualnych gra w ruletkę z chorobami wenerycznymi w tym z chorobą śmiertelną czyli aids. robi tak bo ma taką zachciankę a do tego jeszcze wokoło wszystkie kolezanki zachęcają ją żeby nigdy w niczym się nie ograniczała i przede wszystkim zeby nie załowała niczego co zrobila, w puszczaniu sie włącznie. bo jest wyzwolona i jest taka wspaniałą że wszyscy powini jej wszystko wybaczyć i zawsze pomagać jak wpakuje się w kłopoty.
klasyczna wymówką wyzwolonych szmatek kiedy facet zapyta "dlaczego to zrobiłaś?" jest a co, nie moge?/bo mi sie nalezy/bo chce sie wyszalec/bo i tak cie nie kochałam. te mniej wygadane i zakompleksione w tej sytulacji zrobia niewina minke, nie wydujaka ani słowa i beda czekac na reakcje faceta. oczywiscie czym bardziej zakochany facet tym bardziej nerwowy i tym bardziej ostrzejsze srodki. jedni bija i krzycza inni zas milcza i od razu ucinaja znajomosc. pierwsze boli fizycznie drugie boli jeszcze bardziej. chociaz jesli o to chodzi zauwazylem dziwaczna niescisłość. z jednej strony wyzwolone uwazaja ze jak facet nie przylał to znaczy ze fajtłapa a nie mezczyzna i co za tym idzie nie jest godnym partnerem prawdziwej, niezaleznej kobiety :)) z drugiej zas strony spokój i zimne wyrachowanie faceta doprowadza taka puszczalska to niekontrolowanej dziecinej wscieklosci, piany na wylipstikowanych ustach i słownictwa rodem chlopakow spod monopolu(swoja droga, gdzie one tego sie ucza?). w koncu to ja powinam byc góra i to on ma wyć i żałowac ze sie puszczałam:)
"inteligentny facet nie wiąże się uczuciowo zbyt pochopnie lub z kimś kto budzi moralne i etyczne wątpliwości" wpajał i powtarzal mi w młodosci pan marian - moj mentor i nauczyciel prawdziwego życia. dla czystej higieny psychicznej, nie marnowania uczuc, czasu i pieknego zycia lepiej od razu taka wyzwolona zignorować lub w ostatecznosci na koniec porzadnie wyp. z satysfakcja ze jeszcze bedzie ta jazde dlugo pamietac, rzucic zaskórniaka na taxi oraz stwierdzic "kotku, raczej szybko sie znowu nie spotkamy". bedzie miała co wspominac przy kawce z kolezankami, oj bedzie. pozatym ma nic bardziej pobudzajacego meskie ego jak taka zalewajaca się rumiencem wyzwolona szmatka kiedy mijasz ja na ulicy (oczywiscie idzie juz ze swoja nowa "wielka miloscia") :)))
niestety ci ktorzy nie mieli dość szczescia lub sił powini przetrawic żal do takiej puszczalskiej, z minionych zdarzeń wyciągnąć wnioski, odrzucić uproszczone uogólnienia i wyjść do ludzi z większym optymizmem. zycie jest naprawde piekne. wyjście z takiego stanu wymaga impulsu, wyjścia z zamkniętego kręgu trawienia tych samych myśli, a jeśli to się uda potem beda się sami dziwić "boze, dlaczego tak sie przejmowałem jakas nic nie znacząca zdzirą skoro jest na tym swiecie tyle inych i normalnych kobiet". prawda że proste ?:)))
12. zło - kiedys słowa franca maurera "bo to zla kobieta byla" pasowały jak ulał. dzisiaj uwazam ze nie należy uznawać wyzwolonych kobiet za coś złego. bardziej za kobiety upadłe, słabe które uległy komercyjnemu i feministycznemu bełkotowi zachęcającemu do łatwizny i zmarnowania sobie życia. osobiście to jest mi nawet takich kobiet zal. zostaną same bo przecwaniakowały swoje życie, bo mają fatalny charakter i złe nie reformowane nawyki, bo wiązanie się z nimi oznacza statystycznie skazywanie się na tyranię emocjonalnej 12latki, finansową i emocjonalną ruinę oraz psychiczne cierpienie miłości do niewiernej ladacznicy.
13. wybór jest celem - dokładnie dlatego a nie z powodu czesto sugerowanego strachu przed "niezależnymi, atrakcyjnymi i inteligentnymi" kobietami tacy faceci jak ja nie uważają tych wyzwolonych puszczalskich za ideały a nawet omijają je szerokim łukiem. dla nas takie panienki są po prostu bez zadnej wartości.
pozdrawiam prawdziwych i inteligentnych facetow ;)
dodano: 2009-01-04 18:33:12 przez: ip-89-174-124-231.multimo.gtsenergis.pl, ip: 89.174.124.231